niedziela, 22 maja 2016

Rzeczy potrzebne i potrzebniejsze czyli pakowanie w praktyce.

Nie wychodzą mi dzisiaj literackie wstępy, więc przejdę od razu do tematu - mamy do dyspozycji dwie sakwy, rollbag (torbę-rolkę na tył motocykla), plecak turystyczny, który przypniemy do rolki i tankbag (torbę na bak motocykla). W sumie 138 litrów przestrzeni bagażowej. Dużo? Mało? Dziś będzie o tym, co, jak i dlaczego zabieramy ze sobą.

1. Chemia

Stając przed dylematem: "Napakować ciuchów na cały wyjazd czy zabrać mniej ubrań, płyn do prania, linkę i klamerki?" wybraliśmy oczywiście drugi wariant. Jednak wizja upychania w bagażu dwulitrowej, nieforemnej butli z płynem również nie przypadła nam do gustu. Znaleźliśmy na to radę:

W popularnym sklepie z owadem w logo zaopatrzyliśmy się w 5 napojów w plastikowych butelkach 0,33. Napoje napojami, bo w całej inwestycji chodziło o butelki - zyskaliśmy 5 zgrabnych pojemniczków na chemię zarówno łazienkową, jak i motocyklową. Do buteleczek przelejemy płyn do prania, do naczyń, ale też olej silnikowy.


2. Kosmetyki

Podkłady, pudry i korektory raczej nie są dla mnie, ale podstawowe kosmetyki typu żel do mycia twarzy czy balsam zamierzam zabrać. Cała tubka z takim specyfikiem starcza mi na przynajmniej dwa miesiące, a w bagażu zajmuje dużo miejsca. Rozwiązaniem, może niezbyt odkrywczym, ale dla mnie fenomenalnym są znowu buteleczki - tym razem malutkie, o pojemności ok. 30ml, które dostałam od Mamy.



3. Jedzenie czy nie jedzenie?

W prowiant oczywiście ze względów logistyczno-praktycznych zaopatrywać się będziemy na bieżąco i to w ilości niewielkie, tak, żeby zjeść od razu i nie obciążać bagażu. Zabieramy ze sobą natomiast podstawę w postaci kawy, herbaty oraz cukru. Jakie mamy na nie patenty? Na herbatę nie są potrzebne - małe torebki łatwo upakować po kilka w zakamarkach bagażu. Cukier - kupiliśmy trzcinowy. Nie tylko dlatego, że jesteśmy jego wielkimi zwolennikami - przede wszystkim dlatego, że pakowany jest w praktyczny plastikowy woreczek ze struną. Co do kawy, zrezygnowawszy z przywiązania do swoich ulubionych typów czy marek, wybraliśmy tę w saszetkach - jest tania, a zarazem,  podobnie jak herbata, bardzo łatwa do spakowania.

4. Motocyklowo-biwakowo

W tej kategorii przede wszystkim kompletny ubiór motocyklowy. Bezpieczeństwo to podstawa. Kaski, kombinezony tekstylne z protektorami, ochraniacze pleców (tzw. żółwie), wzmacniane buty motocyklowe i rękawice. Oprócz tego wodoodporne kombinezony przeciwdeszczowe, kominiarki, okulary przeciwsłoneczne (wybraliśmy sportowe, tak, by mieściły się pod kask). No i nasz ulubiony element stroju - uniwersalne chusty o "milionie" zastosowań.


Dla naszej Peggie zabieramy zapasową świecę (za radą jednego z czytelników - dzięki ;) ), klocki hamulcowe, trochę oleju, o którym już pisałam, smar do łańcucha, spray do tarcz hamulcowych i spray naprawczy do opon.

Z rzeczy typowo biwakowych - śpiwory, materac z pompką elektryczną  (z możliwością podłączenia do zapalniczki samochodowej, którą w Pegazie posiadamy), namiot. No i zmyślny gadżet, który dostaliśmy od Rodziców Tomka na rocznicę ślubu, a mianowicie poręczny zestaw naczyń turystycznych i gazową kuchenkę turystyczną.

Wspomnę jeszcze o jednym ważnym elemencie, który dzięki mojej koleżance Natalii nauczyłam się zawsze zabierać ze sobą - mokre chusteczki. Przydają się w naprawdę wielu sytuacjach!

Tak zapakowani, już za cztery dni ruszamy w Polskę!

Trzymajcie kciuki!

Mee.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz