Nie wychodzą mi dzisiaj literackie wstępy, więc przejdę od razu do tematu - mamy do dyspozycji dwie sakwy, rollbag (torbę-rolkę na tył motocykla), plecak turystyczny, który przypniemy do rolki i tankbag (torbę na bak motocykla). W sumie 138 litrów przestrzeni bagażowej. Dużo? Mało? Dziś będzie o tym, co, jak i dlaczego zabieramy ze sobą.
1. Chemia
Stając przed dylematem: "Napakować ciuchów na cały wyjazd czy zabrać mniej ubrań, płyn do prania, linkę i klamerki?" wybraliśmy oczywiście drugi wariant. Jednak wizja upychania w bagażu dwulitrowej, nieforemnej butli z płynem również nie przypadła nam do gustu. Znaleźliśmy na to radę:
W popularnym sklepie z owadem w logo zaopatrzyliśmy się w 5 napojów w plastikowych butelkach 0,33. Napoje napojami, bo w całej inwestycji chodziło o butelki - zyskaliśmy 5 zgrabnych pojemniczków na chemię zarówno łazienkową, jak i motocyklową. Do buteleczek przelejemy płyn do prania, do naczyń, ale też olej silnikowy.
2. Kosmetyki
Podkłady, pudry i korektory raczej nie są dla mnie, ale podstawowe kosmetyki typu żel do mycia twarzy czy balsam zamierzam zabrać. Cała tubka z takim specyfikiem starcza mi na przynajmniej dwa miesiące, a w bagażu zajmuje dużo miejsca. Rozwiązaniem, może niezbyt odkrywczym, ale dla mnie fenomenalnym są znowu buteleczki - tym razem malutkie, o pojemności ok. 30ml, które dostałam od Mamy.
Podkłady, pudry i korektory raczej nie są dla mnie, ale podstawowe kosmetyki typu żel do mycia twarzy czy balsam zamierzam zabrać. Cała tubka z takim specyfikiem starcza mi na przynajmniej dwa miesiące, a w bagażu zajmuje dużo miejsca. Rozwiązaniem, może niezbyt odkrywczym, ale dla mnie fenomenalnym są znowu buteleczki - tym razem malutkie, o pojemności ok. 30ml, które dostałam od Mamy.
3. Jedzenie czy nie jedzenie?
W prowiant oczywiście ze względów logistyczno-praktycznych zaopatrywać się będziemy na bieżąco i to w ilości niewielkie, tak, żeby zjeść od razu i nie obciążać bagażu. Zabieramy ze sobą natomiast podstawę w postaci kawy, herbaty oraz cukru. Jakie mamy na nie patenty? Na herbatę nie są potrzebne - małe torebki łatwo upakować po kilka w zakamarkach bagażu. Cukier - kupiliśmy trzcinowy. Nie tylko dlatego, że jesteśmy jego wielkimi zwolennikami - przede wszystkim dlatego, że pakowany jest w praktyczny plastikowy woreczek ze struną. Co do kawy, zrezygnowawszy z przywiązania do swoich ulubionych typów czy marek, wybraliśmy tę w saszetkach - jest tania, a zarazem, podobnie jak herbata, bardzo łatwa do spakowania.
4. Motocyklowo-biwakowo
W tej kategorii przede wszystkim kompletny ubiór motocyklowy. Bezpieczeństwo to podstawa. Kaski, kombinezony tekstylne z protektorami, ochraniacze pleców (tzw. żółwie), wzmacniane buty motocyklowe i rękawice. Oprócz tego wodoodporne kombinezony przeciwdeszczowe, kominiarki, okulary przeciwsłoneczne (wybraliśmy sportowe, tak, by mieściły się pod kask). No i nasz ulubiony element stroju - uniwersalne chusty o "milionie" zastosowań.
Dla naszej Peggie zabieramy zapasową świecę (za radą jednego z czytelników - dzięki ;) ), klocki hamulcowe, trochę oleju, o którym już pisałam, smar do łańcucha, spray do tarcz hamulcowych i spray naprawczy do opon.
Z rzeczy typowo biwakowych - śpiwory, materac z pompką elektryczną (z możliwością podłączenia do zapalniczki samochodowej, którą w Pegazie posiadamy), namiot. No i zmyślny gadżet, który dostaliśmy od Rodziców Tomka na rocznicę ślubu, a mianowicie poręczny zestaw naczyń turystycznych i gazową kuchenkę turystyczną.
Wspomnę jeszcze o jednym ważnym elemencie, który dzięki mojej koleżance Natalii nauczyłam się zawsze zabierać ze sobą - mokre chusteczki. Przydają się w naprawdę wielu sytuacjach!
Tak zapakowani, już za cztery dni ruszamy w Polskę!
Trzymajcie kciuki!
Mee.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz