piątek, 27 maja 2016

Dookoła Polski dzień drugi - Szklarska Poręba

Mamy już na swoim koncie pierwszy obozowy fail - okazało się  że zamiast materaca dwuosobowego spakowaliśmy jednoosobowy! To w teorii oznacza, że mieściło się na nim mniej więcej po połowie każdego z nas. A w praktyce - że jedno spało na materacu, a drugie pod nim. Po kilku godzinach poziomy się jednak wyrownaly, bo... z materaca zeszło powietrze! Noc nie należała do udanych, ale co z tego, kiedy obudził nas taki widok:




Konczymy szamać i już za chwilę wyruszamy nad szklarskie wodospady!

Tymczasowo bez odbioru!
Owca

Byliśmy w Wodospadzie Kamienczyka.
Ufff... dawno się po górach nie chodziło.



Po drodze był oscypek z grilla:


A tu Łucja widziała Aslana:


Kościół w Szklarskiej, niestety zamknięty:


13.00 - Kościół w Piechowicach, cudo:



13.45 - Zamek Chojnik z drogi:


Ciekawa nazwa miejscowości, jak dla Baranowskich, niestety nie trafiliśmy:


14.00 - Kościół między Sciegnami a Kowarami, poprzedzalo go malownicze jeziorko i tama.


14.30 - Królowa Karkonoszy Śnieżka z oddali:


15.00 - Znaleźliśmy domek w górach i to za darmo! Ale tylko zjechalismy coś zjeść. 




15:30 Bazylika Mniejsza w Krzeszowie.



Przejazdem w Czechach - Owcee!



19:00 Nowa Ruda - jedyny w Polsce piętrowy rynek.




Jak się okazuje, jeden fail dziennie to za mało - po drodze z Nowej Rudy do Bielawy, zaliczyliśmy... eksplozję butli gazowej. Brzmi groźnie, na szczęście Bóg czuwał nad nami i tym razem również nikt nie ucierpiał. W skrócie: ćwierćlitrową butlę gazową wraz z palnikiem schowaliśmy do dolnej kieszeni plecaka, by mieć do niej łatwy dostęp w razie postoju. W czasie jazdy plecak, przymocowany do rolki z tyłu motocykla, osunął się i przysłonił wydech. Gorące powietrze z wydechu rozgrzało gaz, który rozsadził butlę od wewnątrz.

STRATY:
- plecak turystyczny - rozerwana kieszeń
- bluza Barana
- butelka (0,33) oleju silnikowego
- zapasowe bezpieczniki motocyklowe
- spray naprawczy do opon
- a przede wszystkim... kuchenka turystyczna

Ale jak mówią, człowiek uczy się na błędach. Nie tracimy więc pogody ducha, a powyższa sytuacja będzie dla nas nauczką na przyszłość jak NIE pakować butli gazowej :)

Opisaną eksplozję udało nam się uchwycić na filmiku, łapcie:


Dziś w nocy dzięki uprzejmości naszego kolegi Tomka śpimy w jego mieszkaniu w Bielawie. Dziękujemy :)

Około 150 km na liczniku przybyło.

Dobranoc!









1 komentarz:

  1. Wy jednak jesteście udani ;)
    W Jagniątkowie jest kościół, którego wieże zdobią znaki zodiaku. Śmieszne to.
    Warto jednak zobaczyć to. Za rok jak pojedziecie rowerami dookoła Polski to sprawdźcie. Albo z nami w sierpniu jak pojedziemy ;)
    Pamiętam w modlitwie..

    OdpowiedzUsuń